sobota, 19 stycznia 2013
Weekend majowy 2012 we wschodnich Niemczech
Długi weekend majowy 2012 roku postanowiliśmy spędzić jeżdżąc rowerami po północnej części wschodnich Niemiec.Podróż rozpoczęliśmy w Szczecinie dokąd przybyliśmy zatłoczonym pociągiem z Gdyni.Nasza droga to przede wszystkim ścieżki rowerowe i nieuczęszczane drogi poboczne.Taka jazda daje najwięcej przyjemności.Noclegi spędzaliśmy na campingach oraz w hostelach.Trasa wycieczki przebiegała wśród urokliwych jezior i lasów Meklenburgii.Następnie skierowaliśmy się na północ nad morze Bałtyckie.Ceny noclegów jak również jedzenia nie odbiegają od cen Polskich.Ludność Niemiecka jest na ogół pozytywnie nastawiona do turystów rowerowych.Nasza podróż miała trwać 8 dni jednakże skończyła się po 4 dniach ponieważ z parkingu jednego z hosteli skradziono nam rower.Pomimo że był zabezpieczony kilkoma zapięciami złodzieje ukradli najlepszy z trzech rowerów.Z miejsca kradzieży byliśmy zmuszeni w trójkę wracać piechotą z załadowanymi dwoma rowerami 12 km. do najbliższej stacji kolejowej.Podróżowanie w pociągach z rowerami w Niemczech nie nastręcza żadnych kłopotów i jest przyjemne.Bilety są tanie.Ogólnie Niemcy jako kraj do wypraw rowerowych są rewelacyjne pomimo tego złodziejskiego incydentu.Będąc 2 mies.później w Szwecji rowery trzymaliśmy zapięte w przedsionku namiotu i wewnątrz domku campingowego.Pomimo tych problemów mamy zamiar jeszcze odwiedzić północną część Niemiec szczególnie wyspy Rugię i Uznam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz